Witam wszystkich po dłuższej przerwie. Skończyłem terapię i jednocześnie dałem sobie spokój z pisaniem na blogu. Pewnie dlatego,  że zajmuję się dzieckiem ale też z lenistwa, chociaż jeszcze kilka powodów bym wymyślił... I to wymyślanie to może być jeden z powodów mojej nerwicy. Już tłumacze jak to możliwe.  Mianowicie terapia otworzyła mi oczy na niektóre sprawy, bo taki generalnie jest cel terapii.  Pokazać człowiekowi z zaburzeniami skąd to się bierze, a bierze się to stąd,  że człowiek chory przez lata
wypracowuje w sobie pewne mechanizmy,  które pozwalają mu nie przeżywać w sposób prawidłowy pewnych sytuacji. Na przykład w sytuacji kiedy zdrowa  osoba czuje  strach ja czuję  obojętność, kiedy powinienem się zdenerwować tłumaczę sobie, że nic się nie stało. Można wyliczać w nieskończoność... Ważne w życiu chorych jest ponowne nauczanie się przeżywania emocji, bo jeżeli je w sobie tłumimy to później wychodzi to w postaci np. lęków.