Sam sobie wciąż zadaję to pytanie. Samo przyszło do mnie czy sobie po prostu na to zasłużyłem. Stuprocentowej odpowiedzi nie znam ale przypuszczam, że miałem do tego skłonności już od małego a w późniejszym czasie solidnie na to pracowałem.
    Blog Nerwica lekowa -W objęciach lęku jest miejscem, w którym mogę z siebie wszystko wyrzucić. Podzielić się moimi problemami ze światem, z ludźmi, którzy mają podobne problemy. A także z tymi, którzy może unikną tych problemów jeśli nie będą się wyniszczać alkoholem i narkotykami.
    Zacząłem się niszczyć jak tylko skończyłem podstawówkę i poszedłem do technikum (dzięki Ci Boże, że nie dosięgnęły mnie czasy gimnazjum). Alkohol towarzyszył mi już wcześniej ale były to raczej sporadyczne wyskoki. W technikum pierwszy raz zapaliłem trawkę, pierwszy raz wciągnąłem speeda, pierwszy raz zjadłem tabletę. To był zestaw, który wypełniał moje dni zdecydowanie zbyt często. Nigdy nie lubiłem brać zbyt dużych ilości, za to częściej. Na szczęście narkotyki przestały sprawiać mi przyjemność bo nie czułem się po nich tak fajnie jak kiedyś. Zaczęły wywoływać niepożądane reakcje. Dziś wiem, że to chyba były pierwsze lęki. No i w końcu je odstawiłem. Ale ludzki organizm i umysł są takie, że potrzebuję środka zastępczego i takim okazał się alkohol. Zaczęło się kiedy pracowałem sezonowo w Łebie w 2004 roku. trwało całe wakacje. Czas miedzy kolejnymi wakacjami  był czasem kiedy piłem sporadycznie ale za to w wakacje 2005 odbiłem to sobie z nawiązką. Kiedy się skończył sezon wróciłem do domu i nie mogłem przestać pić. Nie byłem w stanie wytrzymać kilku dni. Wtedy tak na serio zauważyłem, że nie jest dobrze i zacząłem się modlić do Boga żeby zrobił coś abym przestał pic bo nie chcę tego robić. Nie chcę skończyć tak jak mój ojciec. Nie chce zniszczyć życia sobie i mojej przyszłej rodzinie. I wkrótce przyszedł ten dzień. Był to dzień mojego pierwszego ataku. Dzień, w którym moje życie całkowicie się zmieniło. Czy na gorsze? Nie. Raczej na bardziej uciążliwe ale nie złe. Dziś mam piękną narzeczoną i niedługo urodzi nam się syn. A ja zrobię wszystko żeby pokonać chorobę i zapewnić im dobre życie.