Jestem na pierwszym miejscu na liście moich priorytetów. Szanuję siebie
na tyle by ustalać swoje priorytety tak aby służyły moim najlepiej
pojętym interesom. Świadomie zrzucam kajdany zobowiązań, które sam
sobie narzuciłem.
Teraz kiedy wracam do zdrowia potrafię odróżnić zobowiązania, z których
należy się wywiązywać z potrzeby serca od tych, które wziąłem na siebie z
poczucia obowiązku, konieczności życiowej czy winy. Muszę znaleźć czas
dla siebie. Będę podsycać piękny płomień, który się we mnie tli. W moim
nowym planie życia czas na: ciszę, radość, autoekspresję - nie jest
luksusem, jest potrzebą.
Kiedy stawiam siebie na pierwszym miejscu wśród priorytetów udaje mi się
znaleźć czas na zaspokajanie swoich potrzeb fizycznych, emocjonalnych i
duchowych. Zaplanuję dzisiaj czas na czułą troskę o swoje ciało.
Zaplanuję dzisiaj czas na psychiczne i emocjonalne oczyszczenie się z
urazów i autodestrukcyjnych przekonań. To mi pozwoli pokochać siebie,
ludzi, moja pracę i świat.
środa, grudnia 11, 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trzymam kciuki za zdrowienie :-)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, to pisać od serca to co się czuje. Bezcenne jest spojrzenie osoby, która przeszła, bądź przechodzi przez piekło nerwicy. To nie jest wiedza z podręcznika, tylko życie http://wygracznerwica.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWitam,ja z nerwica zmagam sie juz 3 lata,chodziłam na terapie grupowa,super grupa,polecam ,pomogło,biore tabl xetanor20mg,(antydepresant) i razz na pół roku zadaja sie ataki paniki,ważne sa zajecia nad samym soba,afirmacja to tez podstawa tego naszego stanu,gdyz sprawia jak ja powtarzamy to dociera do naszego umysłu,dobre sa tez cwiczenia oddechowe i produkcja mysli pozytywnych,ale łatwo kazdemu sie mówi,bo tak naprawde od paru dni mam nawroty leków i latam po lekarzac czy czasem nic mi nie jest czy nie umre,dawno takiego ataku leku nie miałam czasem przechodziło po 2 dniach i dawałam sobie rade,a teraz po pogrzebie mojej młodej kolezanki znów dostałam atak leku,i nie umie jakos sobie poradzic i zaczełam brac leki na uspokojenie,co jakis czas biore cisnieniomierz i mierze cisnienie,wiem ze to głupie ale tak mam,niemam wsparcia od bliskich i co zrobic????trudno jakos musze sobie radzic,ale najgorszemu wrogowi nie zycze takiej choroby!!!!!
OdpowiedzUsuńCześć jeśli nadal masz problemy z atakami paniki lub kto kolejek inny napisz weronikamaj271@gmail.com
UsuńRazem raźniej;-)