Będzie krótko ale mam nadzieję, że treściwie. Zapewne wszyscy się zastanawiacie jak sobie radzić z nerwicą..? Też się nad tym nie raz zastanawiałem, szukałem różnych patentów jak pokonać to dziadostwo. I to co teraz napiszę może być dla wielu zaskoczeniem. Otóż to nie nerwica jest problemem. Nawet nie wiem czy można nazwać to chorobą. To Wy jesteście problemem a nerwica jest tylko skutkiem. A wiecie skąd to wiem? Chodziłem na terapię grupową i tam trafiłem na świetnych specjalistów. Dodam, że psychologów, którzy byli przeciwko leczeniu farmakologicznemu. To wszystko siedzi w nas od dawna, stres, nerwy a przede wszystkim tłumione emocje. Narwicowcy to zazwyczaj ludzie z osobowością neurotyczną czyli już na starcie mamy większe szanse, że coś z nami będzie nie tak. Generalnie chodzi o to, że w życiu, zazwyczaj już w dzieciństwie wyrabiamy w sobie pewne chore mechanizmy. Przykład? Dziecko coś przeskrobało, rodzice nakrzyczeli.
Dziecko zareagowało emocjonalnie czyli zaczęło płakać. Typowa reakcja dla dzieci. Ale rodzice byli tacy wspaniali, że zabraniali dziecku płakać, krzyczeli jeszcze bardziej, zaczynali wyzywać od beks, że tylko buczeć potrafi i nic więcej. A przecież rodzice wiedzą lepiej i takie dziecko po iluś takich razach nie płacze. Zaczyna to wszystko dusić w sobie albo smutek i żal zamienia na agresję. I w ten sposób zostały zaprogramowane chore mechanizmy. Im więcej w życiu się pojawia trudnych momentów tym częściej taka osoba nie okazuje właściwych emocji a nawet reaguje nieadekwatnie do sytuacji. Kolejny błahy przykład...Stoisz w sklepie w kolejce, przed Tobą trzy osoby a się spieszysz. Nagle wpada jakaś baba i się wpycha przed kolejkę a Ciebie zaczyna nosić. Ale nie reagujesz. Baba odchodzi od kasy i mówi, że potrzebowała szybko papierosy kupić. A Ty zamiast jej powiedzieć co myślisz o takim zachowaniu odrzekasz z uśmiechem na twarzy, że nic się nie stało... Właśnie, że się stało. To niby błahostki ale w życiu jest ich cała masa. Wystarczyło by być asertywnym i powiedzieć babie, przepraszam ale jest kolejka i nie życzę sobie żeby pani się wpychała. Ale my nerwicowcy wolimy kombinować z naszymi emocjami bo się boimy okazywać te prawdziwe, bo w dzieciństwie bądź nawet później zostaliśmy zaprogramowani, że to jest niewłaściwe. Niestety nie jest łatwo się "nawrócić" i nagle zacząć właściwie czuć i reagować. To jest długi proces dlatego polecam grupową terapię gdyż specjaliści potrafią doskonale dotrzeć do sedna problemu i wyciągną z Was prawdziwy obraz Was samych. A jest to terapia grupowa gdyż obserwują wasze zachowania, reakcje na różne problemy związane ze stosunkami międzyludzkimi. To jest coś czego samemu chyba nie można osiągnąć. Ja osobiście byłem na jednej terapii, która trwała 3 miesiące po 6 godzin dziennie i według psychologów pod koniec dopiero zacząłem się otwierać. Przede mną jeszcze długa droga ale planuję skorzystać z tej formy pomocy przynajmniej jeszcze raz bo wiem, że w ten sposób poznam samego siebie, poznam swój prawdziwy obraz i dotknę sedna problemu...
To tyle na dzisiaj. Do następnego razu:-)
Pozdrawiam, Dawid
Masz rację. Też jestem przeciwnikiem leczenia nerwicy lekami. Leki tylko niwelują skutki nerwicy ale nie przyczyny. Nerwica bierze się z tragicznych przeżyć z dzieciństwa, z tłumienia uczuć, emocji, kierowania agresji przeciwko sobie. Ja pomimo różnych objawów nerwicy nigdy nie zażywałem leków tylko korzystałem z terapii indywidualnej i grupowej a to dużo skuteczniejsze niż leki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wpada baba w kolejkę a Ty mówisz, że nic się nie stało....jakbym czytała o sobie:) a ja dziś zaczynam pierwszą kurację farmakologiczną...escitalopram
OdpowiedzUsuńTez tak uwazam. ZOstalem wlasnie tak wychowany. U mnie zlosc i placz byly nieakceptowane. Wlasne zdanie bylo tepione. Mam niska samoocene. Boje sie postawic na swoim. Zauwazylem ze tlumienie emocji jest najszybszym sposobem na wszelkiej masci zaburzenia nerwicowe.
OdpowiedzUsuńNiemniej katalizatorem tego wszystkiego byly narkotyki. Palilem przez 1.5 roku hasz i to wpedzilo mnie w paranoje i problemy psychiczne z ktorymi borykam sie do dzisiaj. Nerwica przy psychozach to pestka.
Przeszedlem terapie DDA, kilka miesiecy terapi prywatnej. I caly czas walcze.
Czesc czytając to uswiadomilam sobie to ze absolutna prawda tylko człowiek chyba nie zdaje sobie z tego sprawy.Ja tez bylam wychowana w poczuciu ze okazywanie slabosci jest niczym dobrym i zawsze uwazalam ze człowiek sam powinien radzic sobie z własnymi problemami.I tak było przez 25 lat mojego zycia,ale później dopadla mnie nerwica!!!nie zycze nikomu żeby go dopadla,jest totalnie okropna i czasami nie do zniesienia.Ale na pocieszenie dodam ze da się z nia czasami wytrzymać,tylko trzeba znalesc sobie zajecie które nas pochłonie:P
OdpowiedzUsuńW końcu zrozumiałam że nerwica nie bierze się "z powietrza" albo spada jak grom z jasnego nieba. Jeśli dobrze zrozumiałam to źródło problemów siedzi w człowieku, i to bardzo dobrze, bo to znaczy że ten właśnie człowiek będzie w stanie sobie z nimi poradzić. Bo któż inny zna lepiej wnętrze własnej głowy od nas samych? :>
OdpowiedzUsuńWłaśnie się z tym borykam .Szukam pomocy jak sobie z tym radzić.Poniekąd duzi w tym racji.Tylko łatwo mówić jak ja z tym dziadostwem nie radze.lęki biorą górę.i tak to się ciągnie ponad 2 lata.robiłem dużo badan rezonanse itd bo tam boli i uwdzie.teraz mam bole w klatce piersiowej i myślę ze z sercem mam coś nie tak albo z płucami.po badaniu pewnie wyjdzie ze jest ok tak jak z reszta.I co nam robić jak dalej mam napady lęku i dużo objawów nerwicy.Mam 32 lata i B.burzliwe życie przeszedłem.Staram się to zmienić ale ciągle za mało.Dużo tu pisać.Ogólnie POMOCY bo nie daje sobie z tym rady.
OdpowiedzUsuńPrzez to samo piekło przechodzę, chętnie poznam kogoś, kto chciałby wymienić się doswiadczeniami
UsuńHej.pisalem wcześniej zaraz nad twoim wpisem.napisz co i jak u Ciebie.pozdrawiam
UsuńGdybym chciała opisać moja historie z nerwica zajęłoby mi to 6 stron A4. Dzięki Bogu nerwice pokonałam a wiec jest to możliwe.Trzeba tylko dac sobie pomoc.Najpierw proszę przeczytać książkę POTEGA PODSWIADOMOSCI. To ona pomogła mi to wszystko zrozumieć. Powodzenia. Jesli masz pytania napisz do mnie https://www.facebook.com/ania.demarczyk
UsuńPo raz pierwszy od 4 miesięcy czuje się po prostu normalnie. Jest właśnie pełnią jeszcze nie spie.od dwóch dni nie biorę tabletek usmiech pomału wraca.fantastyczne uczucie.tylko się obawiam ze ta franca wróci.
OdpowiedzUsuńJa nie daję sobie rady, 9 lat udawalam ze radzę sobie z tym bez niczyjej pomocy....i bummmm dopadł mnie atak w lipcu, który obecnie występuje codziennie...bylam u lekarza poradziła mi terapie behawioralno-poznawczą i przepisala Xanax i hydroxyzinum. Ale opieram się by brac cokolwiek, ale praktycznie przestałam funkcjonowac. Nie wiem jak wrócę w pazdzierniku na uczelnie. Nie dzielę się z nikim swoimi problemami bo i tak nikt mi nie uwierzy. Zyję w świecie twardo stąpających ludzi i dla nich jest to nie zrozumiale.A ja cierpię sama....i nie mam już siły
UsuńEh dużo tu pisać powiem Ci tak przez miesiąc brałem hydroxyzinum 4 tab.dziennie zajefajnie pomogło puzniej sam bez lekarzy zmniejszyłem dawki obecnie biorę jedna jak coś mnie bierze.Jest o niebo lepiej.chetnie się podzielę tym i owym o tym dziadostwie jakbys chciała.pozdrawiam
UsuńHej! Dzięki za odzew...byłam na kolejnej wizycie i dostałam nowe prochy- ELICEA 5mg....i nie wiem czy mam je brać...Już powoli tracę siły, w nocy nie śpię, w dzień zaczyna mnie wszystko przerastać. Biorę hydroxyzinum ale własnie przepisano mi w syropie bo dzieliłam proszek na ćwiartki i brałam go dosłownie po kawałku. Bałam się,że będę chodziła zamulona a nie mogę sobie na to pozwolić. Co ty byś zrobił? znasz jakiś zloty środek na to całe zło? Jak sobie poradziłeś sam z tym wszystkim?.......
OdpowiedzUsuńhej.wiele tu pisać co i jak.hym jak chcesz to zadzwoń lub napisz to oddzwonię.spoko nie jestem jakimś zboczeńcem :-) tylko nie mam zbytnio czasu na maile.784081893.
Usuńdopiero dzisiaj przeczytałam twoją wiadomośc ...postaram odezwac się do Ciebie za 2 dni...
OdpowiedzUsuńKurcze a juz myślałem że dało mi to spokój a tu drugi dzień mni meczy.wzielem tabletki i wtedy odpuszcza.
UsuńWItam, mam 26 lat i przez te wszystkie lata bycia "twarda" i "twardo stapajaca po ziemi".. tlumiąca slabosci, niepokoje, smutki i emocje.. rowniez nabawilam sie nerwicy. Wzielo sie to po jednej z ostatnich klotni z partnerem i pęklam.. Mialam napad paniki w sklepie i zaczelam sie zamykac.. Caly czas czuje niepokoj, lęk, ze cos sie stanie, ze cos mi grozi, ze jestem chora.. rowniez boli mnie to tu, to tam.. To dretwieja ręce, to szyja, to bolą zęby, malo sypiam.. Rowniez robilam badania po ktorych wyszlo, ze jest okej.. Tylko mój żołądek reaguje strasznie na nerwy.. prawdopodobnie mam niewielki jak narazie refluks żółciowy.. sadze, ze to rownie na tle nerwowym.. Sama nie wiem jak sobie z tym radzic, czuje sie jakbym ciagle byla pod jakims parasolem gdzie wciaz pada deszcz i błyska sie.. Czasami wydaje mi sie, ze sie nie denerwuje a i tak czuje, ze moje cialo jest zlękniete i nie potrafie go rozluznic i przetlumaczyc sobie, ze jest okej i wrocic do normalnego stanu..
OdpowiedzUsuńOd tygodnia biore Arketis, na stany lękowe przepisano mi Alprox.. ktory lykam czasami po 2 polowki (w odstępie) na dzien.. na sen Senzop, ktory na mnie nie dziala.. Od czwartku psychoterapia..
Nie wiem jak sobie moge pomóc.. pierwszy raz mam taki stan i do czynienia z nerwicą prawdopodobnie lękową..
Mógłby ktos, cos doradzic?
Dziekuje.
Hej.po pierwsze musisz mieć przy sobie kogoś zaufanego i wytrwałego któremu możesz się wypłakać,po drugie musisz wyeliminować to co przyczyniło się do tego ze cię to dopadło,po trzecie dieta bogata w magnez (bardzo pomaga na nerwy)po czwarte poukladaj sobie w głowie ( nerwy do konserwy) po piąte ja brałem hydroxzylinum czy jakoś tak.a i tak swoje od chorowalem i nieraz dalej mnie dopada.po prostu 3maj się długo to się ciągnie ale da rady z tego wyjść choć niewiem czy do końca.pozdro Tomek
OdpowiedzUsuńJa powiedziałbym, że ogólnie zadbanie o zdrową dietę i aktywność fizyczną pośrednio przyczyni też do poprawy kondycji psychicznej i nerwicy. Oprócz magnezu warto też wziąć pod uwagę niedobory cynku i witaminy D.
UsuńNiekoniecznie traumatyczne, tragiczne wydarzenia w dzieciństwie skutkują nerwicą. Chodzi o to, jak silny był człowiek w chwili takiego w jaki sposób ktoś dane wydarzenie przeżył, jak je zinterpretował, czy miał wsparcie. czasami obiektywnie drobna sytuacja może zostać przez dziecko przeżyta jako najtrudniejsze wydarzenie. W tym względzie zawsze trzeba przyglądać się indywidualnie każdej sytuacji, gdyż generalizowanie może być czasem krzywdzące.
OdpowiedzUsuńGabinet Psychologiczny Drugi Brzeg